środa, 3 października 2012

Cel psychoterapii: świadomość czy zachowanie?


Woda symbol świadomości „tu i teraz”

Pytanie to dotyka jednego z bardziej dyskusyjnych problemów w psychoterapii od dziesięcioleci: co ma być wymiernym wskaźnikiem powodzenia klienta podczas trwania jego terapii? Czy zadaniem psychoterapeuty jest wpłynąć na realną zmianę w codzienności klienta, czy jedynie dopomóc mu w możliwie pełnym zrozumieniu swojego wnętrza? Od odpowiedzi zależy bardzo wiele, m.in. różnie „dobiera” się klientów do terapii, techniki do klientów, różnie też konstruuje się badania nad skutecznością psychoterapii.

czwartek, 19 lipca 2012

Psychoterapeuta na wakacjach

Kazimierz Nowak, Rest dromaders - ilustracja czasu odpoczynku psychoterapeuty
Kazimierz Nowak lub aut. nieznany, Rest dromaders, public domain

Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem.
(Koh 3,1)

Wakacje są dla psychoterapeuty czasem szczególnym, mimo paradoksu, że wtedy to właśnie mniej pracuje.

Setki godzin spędzonych w gabinecie i niezliczona ilość przyjętych, ludzkich emocji, cierpień i udręk domaga się takiego czasu, kiedy terapeuta będzie mógł stać się tym, który przyjmuje a nie tylko daje, i to często tak wiele.

wtorek, 27 marca 2012

Magia czy tylko magiczne myślenie?

Obraz Frederica Edwina Church’a jako symbol myślenia magicznego o psychoterapii
Frederic Edwin Church, Aurora Borealis, public domain

Spotkałem się wśród niektórych psychoterapeutów z opinią, że nie ma przypadku w tym, kiedy i jaki klient trafia do ich gabinetu.

Mamy tu do czynienia z taką tezą: psychoterapeuta spotyka takiego klienta, którego problematyka emocjonalna w jakiś sposób odpowiada aktualnej kondycji, możliwościom i ograniczeniom terapeuty. Teza ta przybiera też nierozłączne, warianty szczegółowe:
- problemy emocjonalne klienta zgłaszającego się do gabinetu pokrywają się często z niedostatecznie rozwiązanymi problemami emocjonalnymi psychoterapeuty;
- każdy psychoterapeuta ma takiego klienta (w aspekcie aktualnej problematyki), jaki jest mu potrzebny (w domyśle: do pobudzania jego pracy nad sobą);
- pacjent „wyczuwa”, z czym, kiedy, do którego terapeuty się zgłosić;
- psychoterapeuta ma tylu klientów, ilu jest gotów mieć w danym czasie (dotyczy prywatnych praktyk).

środa, 29 lutego 2012

Terapeuta bogaty życiem

Obraz Oscara Bjørcka jako metafora doświadczenia psychoterapeuty
Oscar Bjørck, "Båden sættes i søen", public domain


Człowiekiem bardziej doświadczonym nie jest ten, który ma więcej lat, ale ten, który bardziej czuł smak życia.
Jean-Jacques Rousseau

Czy osobiste doświadczenie życiowe ma znaczenie dla efektywności, klimatu i specyfiki prowadzonej przez terapeutę psychoterapii?

O byciu kompetentnym psychoterapeutą decyduje odbycie odpowiednich szkoleń, posiadanie ważnych uprawnień oraz doświadczenie zawodowe. Obszar doświadczenia życiowego wydaje nie mieć związku z profesjonalizmem psychoterapeuty.
Trudno się jednak nie zgodzić, że psychoterapeuta, który w życiu osobistym wiele doświadczył i przeszedł konstruktywnie przez wiele trudności i przeciwności, wydaje się bardziej wiarygodny jako profesjonalista. Śmiało można przypuścić, że klient w hipotetycznej sytuacji, mając do wyboru dwóch terapeutów o określonych kwalifikacjach, wybierze tego z bogatszym doświadczeniem życiowym.

Jakie zatem znaczenie może mieć dla psychoterapii bogactwo ogólnych doświadczeń psychoterapeuty?

piątek, 20 stycznia 2012

Przyjaźń psychoterapeuty z byłym pacjentem

przyjaźń psychoterapeuta pacjent

Czy psychoterapeucie wolno nawiązać ze swoim byłym pacjentem relację przyjacielską? Używam słowa „byłym”, gdyż kodeksy etyczne wszystkich znanych mi towarzystw psychoterapeutycznych wykluczają prywatne relacje między psychoterapeutą a pacjentem w trakcie trwania terapii.

Każdy dłużej praktykujący psychoterapeuta spotka się wcześniej czy później z sytuacją, kiedy próg jego gabinetu przekroczy osoba wyzwalająca myśl w rodzaju: „Jakiż ciekawy człowiek! Gdybyśmy poznali się w innych okolicznościach, być może moglibyśmy nawet zostać przyjaciółmi”. Czasem takie odczucie pojawia się po dłuższym okresie wspólnej pracy, po jakimś przełomowym momencie rozwoju relacji. Takie odczucie nie musi być od razu oznaką patologicznego przeciwprzeniesienia terapeuty. Ale jest powodem, by terapeuta zajrzał do swojego wnętrza.

środa, 28 grudnia 2011

Czas psychoterapii

Jaka droga czeka psychoterapię – fotografia krętej drogi
Kiedy kończy się kolejny rok, myślimy o tym, jaki on był i zastanawiamy się, jaki będzie następny. Coś się kończy, coś zaczyna, a coś trwa nadal. We mnie powstało pytanie, czy także psychoterapia jako taka, będzie kiedyś miała swój kres?

Lista zawodów wymarłych lub ginących rośnie. Garncarz, kaletnik, kołodziej, lutnik, mincerz, rusznikarz, snycerz, witrażownik… czy najdalej za kilkaset lat dołączy do nich psychoterapeuta?

Czy wypada zadawać takie pytanie w czasach, kiedy psychoterapia intensywnie się rozwija, rozszerza, a poszczególne kierunki psychoterapeutyczne ugruntowują się, zajmując w szerszych strukturach społecznych wyraźne i autonomiczne miejsce? W czasach, kiedy klienci czekają w długich kolejkach na pierwszą wizytę do gabinetu psychoterapii?

sobota, 3 grudnia 2011

Czy jesteśmy autentyczni jako psychoterapeuci?

Autentyczność w metaforze: człowiek przed lustrem
Klienci wolą autentycznych psychoterapeutów, nawet, jeśli na pierwszym miejscu stawiają ich wiedzę i umiejętności.
Wielu klientów interesuje się tym, czy terapeuta jakoś ucieleśnia w swoim życiu to, co wprost lub nie wprost ukazuje na sesjach jako wartość. Przed wielu laty, a będzie to już z pół wieku temu, Carl Rogers przekonywał, że z triady kluczowych cech terapeuty autentyczność – bezwarunkowa akceptacja – empatia, ta pierwsza jest najistotniejsza dla rozwoju klienta i zarazem najtrudniejsza do wyuczenia. Dlatego uważał też, że do profesji terapeuty ważniejszy jest dobór pod względem cech, a nie samo szkolenie.

wtorek, 1 listopada 2011

Po co psychologowi Wszyscy Święci?

Stacja kolejowa PKP Swarzędz jako symbol rozstania w psychoterapii, pożegnań, przemijania.

Ledwo się rodzę,
spojrzę,
coś powiem,
i już odchodzę.
Krzysztof Pieczyński

Jesienne miesiące a zwłaszcza dzień pierwszego listopada to czas, w którym dosięga nas świadomość przemijania i nieuchronności zdarzeń ostatecznych.

Przemijanie, nieuchronność, to coś szerszego, niż fizyczna śmierć. Rytm przyrody wchodzącej w jesień pokazuje, że wszystko się kiedyś kończy. Każde „dzień dobry” ma w tle jakieś „do widzenia”. Pojawienie się czegokolwiek na świecie determinuje jego kres, a naszą codzienność przeplatają nieustanne, drobne rozstania, które są gwiezdnym pyłem wobec rozstań największych. Rozstajemy się ciągle: z niektórymi marzeniami, z odjeżdżającymi przyjaciółmi, z miejscami, z przedmiotami, przekonaniami…

niedziela, 4 września 2011

Spory o skuteczność psychoterapii

Droga do światła jako prawdy - budynek sakralny, świątynia

Spory psychoterapeutów o skuteczność psychoterapii, są tak stare, jak sama psychoterapia.

Niektórzy psychoterapeuci są jak wyznawcy religijni: wierzą, że ich szkoła terapeutyczna jest najlepszą drogą do psychicznego zbawienia.

Członkowie wyznań religijnych chętnie utrzymują, że ich denominacja zawiera pełnię prawdy objawionej. Ci bardziej fundamentalni skłonni są innych potępiać, ci bardziej liberalni patrzą na inne wyznania z przymrużeniem oka, przyznając im ziarno prawdy.

Uczucie posiadania prawdy jest bardzo uspokajające.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Indywiduacja czy Jedność?

Psychoterapia drogą do indywiduacji - symboliczne okręgiCzy psychoterapia ma pomagać nam w uzyskiwaniu głębszego kontaktu ze światem, z całością istnienia, ba - może nawet przybliżać do poczucia kosmicznej jedności?

Szybki rozwój ośrodków duchowości wschodniej w świecie zachodnim niesie ze sobą przesłanie do zakwestionowania ego, wyjścia poza jego granice i budowania świadomości uniwersalnej.

Nieliczne psychoterapie wcieliły tę filozofię i w swoich ramach odniesienia oraz założeniach aksjologicznych stworzyły miejsce dla wyjścia poza siebie w imię łączności z szeroko pojętym istnieniem. Prym wiodą psychoterapie transpersonalne. Dalekie od tej perspektywy pozostają szkoły psychoanalityczne (z wyjątkiem analizy jungowskiej) oraz poznawczo behawioralne.