niedziela, 29 września 2013

Polecam! Polecam... Polecam?


Komentarze o psychologach i psychoterapeutach. Fot. Ildar Sagdejev (Specious)

Dziś o reklamie w psychoterapii. Dla terapeutów, ku uwrażliwieniu na granice etyki reklamy, dla klientów, ku ostrożności w kierowaniu się opiniami w internecie.

Coraz więcej ludzi, wybierając produkt lub specjalistę, kieruje się dostępnymi w internecie opiniami. W naszej branży psychoterapeutycznej nie brakuje serwisów takich, jak www.znanylekarz.pl, www.rankinglekarzy.pl, www.dobrylekarz.pl, itp. Czy zamieszczone tam komentarze są jednak w pełni wiarygodne? Niejednego czytelnika uderzy skrótowość i podobieństwo wielu zamieszczonych tam opinii. „Świetna specjalistka, bardzo mi pomogła, polecam!”. Hm... Tego rodzaju komentarzy jest tak dużo, że można odnieść wrażenie, iż pacjenci nie robią nic innego, jak tylko piszą w internecie pozytywne komentarze o specjalistach.

Co prawda jeszcze nie w Polsce, ale na Zachodzie zapadły już pierwsze wyroki w sprawie pisania fałszywych pozytywnych komentarzy, czyli tzw. fałszywego marketingu szeptanego.
W ostatnim czasie w Stanach Zjednoczonych 19 firm zostało ukaranych za pisanie fałszywych ocen i komentarzy w internecie. Po przeczytaniu m.in. artykułu Sebastiana Miśniakiewicza, nasunęło mi się pytanie, jak pod tym względem może wyglądać sytuacja w Polsce i jak wygląda w branży psychologii i psychoterapii? Nie mam dostatecznej pewności; jednak znalezienie komentarzy takich, jak na obrazku poniżej, zajmuje dosłownie chwilę. Cztery komentarze, podobna treść, wszystkie napisane w 2 dni. Jakie są Twoje wrażenia, Czytelniku, z ich lektury?

Opinie o psychoterapeucie
Wydawałoby się, że opinie negatywne będą bardziej wiarygodne. Niezadowolony klient usługi lub pacjent lekarza ma przecież dobrą okazję, by anonimowo wyrazić swoje odczucia lub, co gorsza, odreagować frustracje związane z zawodem danym specjalistą. I tu także można się pomylić. Jeśli istnieje spreparowany pozytywny marketing szeptany, to być może istnieje także spreparowany negatywny marketing szeptany. Do niedawna istniało w ramach promocji stron w sieci jedynie pozycjonowanie stron (działanie prowadzące do podwyższenia pozycji strony w wynikach wyszukiwarki, np. Google, Bing, DuckDuckGo). Tymczasem dziś kwitnie również depozycjonowanie... ale stron konkurencji (działanie mające na celu obniżenie pozycji wskazanej strony w wyszukiwarce). Trudno w to uwierzyć? Wpisz do okienka wyszukiwarki hasło „depozycjonowanie stron” i... już możesz przebierać w „usługach”. Czego nie chwyta się człowiek: jeśli nie mogę poprawić swojej reputacji, to pogorszę konkurenta. Konkurenta? (Brr, cóż za określenie w kontekście naszej branży).

Ale jeszcze o wiarygodności komentarzy negatywnych… Moja koleżanka po fachu podpisała umowę z jednym z wymienionych wyżej portali. Jakże wielkie było jej zdumienie, kiedy pani „opiekun” delikatnie zasugerowała jej, by zatroszczyła się nie tylko o opinie pozytywne, lecz także jedną negatywną, ponieważ to podniesie wiarygodność jej profilu (sic!). 

O ile – miejmy nadzieję - nieliczni szkodzą innym, o tyle wielu przesadza z pozytywną reklamą siebie. Oprócz mało wiarygodnych, pozytywnych komentarzy, można też zlecić pozycjonowanie swojej strony na hasła „dobry”: „dobry psycholog warszawa”, „dobry psychoterapeuta poznań”... Przy pomocy 1-2 prostych narzędzi internetowych (np. Ahrefs.com) bardzo łatwo sprawdzić, na jakie hasła, jaka strona jest pozycjonowana. Ciekawe, czy taki terapeuta mógłby na pierwszej wizycie powiedzieć swojemu klientowi wprost: „Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski i jestem dobrym psychoterapeutą".

Tak, ten temat ma wiele wspólnego z etyką. Kodeks etyczny prawników nakłada bardzo duże restrykcje w zakresie opisów w reklamie. Kodeks etyczny psychologa jak i psychoterapeuty zobowiązuje go do uczciwego, neutralnego przedstawiania swoich kwalifikacji i doświadczenia. Dlatego dyskusyjnym jest, czy w pisie usług, tytule czy choćby kodzie źródłowym strony internetowej mogą występować określenia "dobry", "sprawdzony", najlepszy"?
 
Wracamy więc do tematu granic uczciwej reklamy psychoterapii. Jak ma reklamować się terapeuta? Prosto, jak najprościej, neutralnie. Warto w tym względzie brać przykład z zasad reklamy wśród lekarzy i prawników. Ludzi potrzebujących psychoterapii jest wielu i nie zanosi się, abyśmy w następnej dekadzie mieli zaobserwować gwałtowną poprawę dobrostanu psychicznego ludzkości. Zastosuj do siebie dewizę, jaka prawdopodobnie jest ci bliska jest w Twojej pracy: „Pokazuj, kim jesteś, a nie kim chciałbyś być widzianym”. Pozwól się uczciwie odnaleźć przez Twoją pracę, prawość i rzetelność. I nie ma rady na to, że będzie to długi proces.

5 komentarzy:

  1. myślę, że najlepiej samemu sprawdzić i "zbadać" danego psychoterapeutę. te wszystkie komentarze są tylko teorią (często naciąganą), a w psychoterapii sama teoria nie wystarczy. potrzeba praktyki. powinniśmy sobie uświadomić, że pierwszy napotkany terapeuta nie musi być tym jedynym i niepowtarzalnym. mogą minąć lata zanim spotkamy właśnie tego, który do nas naprawdę dotrze.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. "Psychoterapeuta nie ma także prawa sugerować klientowi wystawienia mu opinii" -- sugerować czy prosić o wystawienie? Użycie słowa "także" sugeruje, że tak stanowi jakiś kodeks etyczny, tymczasem w kodeksach PFP, Sekcji Psychoterapii PTPsychologicznego ani "deklaracji" EAP na stronie PTPsychiatrycznego takich zapisów nie znalazłem. Więc kto/co tak stanowi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontrapunkt Psychoterapii04 października, 2013

      Dziękuję za zwrócenie uwagi. Istotnie, w/w kodeksy etyczne nie formułują explicite takiej sprawy, jak prośba o napisanie terapeucie opinii, z tego powodu koryguję tekst artykułu.
      Nie mniej, terapeuta proszący o napisanie mu opinii, zwraca się do klienta ze swoją sprawą. Uważam, że klient nie ma pomagać terapeucie w jego sprawach a pisanie opinii tym właśnie by było.
      Kodeks etyczny PTPG przestrzega przed nadużywaniem klienta dla własnych potrzeb, wynikającym z pozycji terapeuty i możliwości wpływania na niego. Z kolei kodeks Towarzystwa Psychoanalitycznego wskazuje, że „może dochodzić do naruszenia zasad Kodeksu w sposób, którego nie uwzględniono w proponowanych wskazówkach.” Dlatego poza kodeksem terapeuta może zwrócić się w sprawach wątpliwych po interpretację do komisji etyki swojego towarzystwa.

      Usuń
  3. Dobrze, że wreszcie zaczyna się mówić na ten temat. Fałszywe wpisy psychoterapeutów na forach to plaga. Co śmieszne najwięcej pozytywnych opinii mają ośrodki/terapeuci naprawdę słabi i początkujący. Dlaczego? Bo skoro nie polecają ich prawdziwi pacjenci to muszą sobie stworzyć fikcyjnych. Zauważcie, że najlepsi terapeuci - superwizorzy, doświadczone, oblegane osoby nie mają żadnych opinii w internecie... Proszenie pacjentów o przysługę w postaci pisania opinii w internecie jest tak samo nieetyczne. Poza tym wiadomo, że pacjent będzie się czuł zobowiązany napisać pozytywny komentarz, więc pominie to co mu nie pasowało a wyolbrzymi zasługi swojego terapeuty. Terapeuci są tego świadomi, więc używają brzydkiej manipulacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety ale nawet w negatywne komentarze w serwisach nie można wierzyć. Terapeuci mogą depozycjonować swoich konkurentów, poprzez słabe oceny w komentarzach. Tak naprawdę trudno jest ocenić, czy terapeuta zna się na rzeczy czy nie.

    OdpowiedzUsuń